środa, 25 stycznia 2012

Dalej......)

      W czasach szkoły podstawowej  czytałam pasjami. 
I co mi wpadło w ręce.

      Nie przypomnę sobie wszystkich książek oczywiście ale dzisiaj właśnie 

przyszła mi na myśl  "Chata wuja Toma" .

      Napisana przez Harriet Elizabeth Stowe książka to piękna i wzruszająca opowieść  poruszająca problem niewolnictwa w XIX w. w Stanach Zjednoczonych.

     Kiedy po latach oglądałam nakręcony na podstawie tej książki film wylewałam łzy jak bóbr.

sobota, 21 stycznia 2012

Jak to dalej było.)

     W szkole podstawowej już się zaczytywałam  w różnych książkach.
Czytałam książki przygodowe a więc wszystkie "Tomki" Szklarskiego machnęłam  .
Oczywiście czytałam Stevensona i Juliusza Verne.
Nie mogłam nie czytać Karola Maya  i oczywiście Marka Twaina a także Londona.
Moja mama lubiła Józefa Kraszewskiego więc ja również go czytałam.
Szczególnie lubiłam czytać jego książki historyczne.
Nie pominęłam Dumasa, którego "Hrabiego Monte Christo i "Trzech muszkieterów" również przeczytałam  już w szkole podstawowej.


Moją ukochaną książką  w tym czasie była:
Bohaterka tej książki Benita Ricci, zwana Titą  by zdobyć względy swojego ojca,
kapitana okrętu,zaciąga się na jego okręt  i w przebraniu męskim pracuje jako majtek pokładowy.
Śliczna książka dla nastolatek również o nieoczekiwanie spełnionej miłości.


piątek, 20 stycznia 2012

Od kiedy czytam.

 
      Założyłam ten blog , gdyż pomyślałam,że dobrze  prowadzić taką swoistą kronikę przeczytanych książek , do której będzie można później wracać , i  z której może i inni będą z czasem korzystać.
    Nie jestem osobą wylewną więc blog będzie raczej skromny jeżeli chodzi o treść pisaną   ale cieszy mnie fakt, że będę jakby od nowa ćwiczyć umiejętność wypisywania się, gdyż nie robiłam tego od wielu lat.

    Zaczęłam czytać książki  w pierwszej klasie szkoły podstawowej, jak tylko nauczyłam się czytać.
Było to bardzo dawno i nie pamiętam dzisiaj książek , od  których zaczynałam swoja przygodę z książką .

   Jedną z nich była urocza,  pięknie ilustrowana,    książeczka Marii Konopnickiej " Na jagody"  . 

źródło zdjęcia



     Czytaniem   " zaraziła" mnie mama, która wolne chwile a nie miała ich wiele przeznaczała na czytanie książek, które pożyczała w bibliotece publicznej.

    Bardzo szybko, gdyż już w pierwszej klasie,  ja również stałam się czytelniczką tej biblioteki i jestem nią do dzisiaj  a książki stały się pierwszą, wielką miłością mojego życia.


Ja nie czytałam książek , ja się w nich zaczytywałam, stąd tytuł moje go bloga.