czwartek, 31 maja 2012

Oskarżam arcyksięcia Rudolfa - J.S Łątka


    

                  

Majowe wyzwanie sardegny - trójka e-pik kończę książką Jerzego S. Łątki "Oskarżam Arcyksięcia Rudolfa.

Gdyby nie to wyzwanie pewno nigdy bym jej nie przeczytała mimo, iż mam ją od wielu lat w biblioteczce.
Jakoś mnie nie ciągnęło do tej historii, ale dzisiaj muszę stwierdzić, że warto ją było przeczytać .

W tej objętościowo niewielkiej książce  autor zawarł mnóstwo  wiedzy historycznej na temat monarchii austro- węgierskiej i wydarzeń w Mayerlingu. I trzeba stwierdzić, że jest to wiedza mocno  podparta literaturą źródłową w tym cytatami z materiałów do jakich dotarł, i z którymi zapoznał się osobiście .

A nadto książkę się świetnie czyta, jak dobry kryminał, w którym Jerzy Łątka przeprowadza swoistego rodzaju śledztwo mające wykazać co się stało 30 stycznia 1989 roku w Mayerlingu. Czy arcyksiążę  Rudolf i jego kochanka Maria Vetsera popełnili samobójstwo, czy też było to morderstwo, czy może Rudolf nie zginął w Mayerlingu tylko osiedliwszy się   po latach w Annopolu żył tam jako  obywatel austriacki o nazwisku Albertall.
Z ogromu  informacji, spekulacji  i  legend, jakie były efektem utajnienia przez dwór Franciszka Józefa I  prawdy o śmierci następcy tronu,  Jerzy Łątka po dokładnym zapoznaniu się z zebranym materiałem dowodowym wyprowadza swój wniosek, a  jaki to warto się z książki dowiedzieć samemu.

Polecam tę książkę bardzo. Jest świetnie napisana, nie nudzi tematem, trzyma w napięciu  a przy tym dostarcza sporo interesująco przedstawionej wiedzy.

Jerzy Łątka wspomina w swej książce również filmy jakie nakręcono o Mayerlingu  i tu warto wspomnieć ten, który oglądałam , czyli nakręcony w 1968 roku "Mayerling" z Omarem Sharifem w roli arcyksięcia Rudolfa. Ten świetny film ze znakomitymi kreacjami oprócz Sharifa  również Catherine Denueve oraz Avy Gardner i Jamesa Masona  uznany został za najbardziej wiernie oddający temat, który poruszał.


Książkę przeczytałam również w ramach wyzwania " z półki " .



środa, 30 maja 2012

Nagroda.))




Wczoraj listonosz dostarczył mi przesyłkę z  książką Pani Anny Fryczkowskiej "Kobieta bez twarzy".

Książka ma interesującą okładkę i jest bardzo starannie wydana / a to lubię / przez Wydawnictwo Prószyński i S-ka w serii Asy kryminału .

 Zdobyłam ją na blogu Sabinkowe czytanie, w obłokach bujanie, gdzie wzięłam udział w konkursie z organizowanym przez  panią   Annę  Fryczkowską.

Pani Anna wybrała z wielu również moje motto życiowe pisząc , "Im więcej daję, tym więcej otrzymuję zwierza się Natanna. To wspaniała zasada – nie skąpić nikomu niczego, i  to nie tylko dlatego, że liczymy na wzajemność. Pewnie dlatego postanowiłam nagrodzić książkami aż sześć osób." 

I w tym również  mnie co sprawiło mi ogromną radość ,a wybrałam sobie właśnie 'Kobietę bez twarzy"

niedziela, 27 maja 2012

Kobieta, którą porzuciłem - Shusaku Endo





     W ramach majowego wyzwania sardegny  trójka e-pik powróciłam do książki, którą od wielu, wielu lat mam w zbiorze i po raz pierwszy czytałam ją również tak dawno.

    "Kobieta, którą porzuciłem", gdyż o tej książce mowa,   wywarła wówczas na mnie silne wrażenie co sprawiło, że  długo pamiętałam o jej bohaterce   i miałam ochotę przeczytać ją jeszcze raz, aż nadarzyła się ku temu okazja właśnie teraz.


     Tokio - tuż po wojnie japońsko - amerykańskiej -  zniszczone, biedne, brzydkie i oni, ubogi student Yoshioka Tsutome pragnący kontaktów fizycznych z dziewczynami oraz Morita Mitsu, wydawałoby się na pozór zwykła, niezbyt ładna dziewczyna, która naiwnie marzy o miłości oglądanej w  filmach z ulubionymi aktorami. Morita jest jednak dziewczyną niezwykłą, dziewczyną o duszy anioła, dobrą i głęboko współczująca innym, która nie zawahała się gdy trzeba było odejść z domu by nie przeszkadzać macosze, jak również by pomagać innym, nawet kosztem utraconych własnych  marzeń. Yoshioka natomiast jest pozbawionym skrupułów młodym człowiekiem nie widzącym nic złego w tym, że wykorzysta dziewczynę .

       Ich krótka znajomość, która odmierzona zostaje w sumie dwoma spotkaniami,  jaką nawiązują po przypadkowym wyborze przez Yoshiko właśnie Mitsu na dziewczynę  dla zaspokojenia swojego popędu seksualnego, pozostawia trwały ślad   w psychikach obojga.
 Morita, dla której randka z panem studentem była spełnieniem marzeń, obdarza go uczuciem i nie rozumie dlaczego ten nie chce kontynuować spotkań i porzuca ją po  wspólnie spędzonej nocy.
Yoshioka natomiast  zapomina szybko o niej, kończy studia, znajduje pracę i narzeczoną a przypomina sobie o Mitsu znów gdy  odczuwa potrzebę posiadania kobiety do zaspokajania swoich  potrzeb seksualnych. Odszukuje ją ale wówczas okazuje się, że ona  jest chora i nie chce się z nim spotykać.

    Mitsu z podejrzeniem trądu trafia do leprozorium, gdzie po pierwszych trudnych chwilach zaczyna się oswajać  z myślą, że jest nieuleczalnie chora. Gdy jednak okazuje się, że diagnoza była zła, a więc nie jest chora, opuszcza leprozorium, ale nie mając co ze sobą zrobić, gdyż  nie posiada rodziny a także pracy, postanawia wrócić i pracować jako wolontariuszka.

    Yoshioka żeni się, jest szczęśliwy i postanawia w przypływie współczucia wysłać życzenia noworoczne Mitsu do leprozorium. Po dłuższym czasie przychodzi list napisany przez zakonnicę, z którego wynika, że Moriko zmarła wskutek odniesionych ran w wypadku. Ta wiadomość zaskakuje go i zmusza do refleksji nad swoim zachowaniem wobec zmarłej dziewczyny.

   Shusaku Endo w swej książce " Kobieta, którą porzuciłem ", nie tylko przybliża czytającemu egzotyczną Japonię, jej odmienne obyczaje i normy moralne, ale również pobudza do refleksji nad samotnością jednostki w społeczeństwie, którą boleśnie odczuwa bohaterka  szczególnie w momencie gdy dowiaduje się, że jest chora jak i wówczas, gdy jako zdrowa powinna odejść z leprozorium.


    Czytając ponownie tę książkę znów zostałam poruszona do głębi jej treścią  i prawdą, którą  uświadomił sobie Yoshioka, "że gdy ktoś choć raz jeden przejdzie przez nasze życie, pozostawia w nim ślad, którego nie można zatrzeć ."


Książkę przeczytałam również w ramach wyzwania " z półki"


piątek, 25 maja 2012

Witam i chwalę się.)))




Witam  bardzo serdecznie kolejne osoby obserwujące mój blog i  dzielę się radością jaka mnie spotkała w tym tygodniu,  a  to za przyczyną znalezienia się w gronie osób nagrodzonych  na
blogach:

Sabinkowe czytanie, w obłokach bujanie, gdzie wzięłam udział w konkursie z organizowanym przez  panią   Annę  Fryczkowską  zdobywając jej książkę -  " Kobieta bez twarzy",
i
Notatnik kulturalny  , gdzie wzięłam udział w rozdawajce kryminalnej i zostałam wylosowana  zdobywając w ten sposób kolejny kryminał -  " Kolacja z zabójcą".

Jak ja kocham dostawać w prezentach książki.


Jak listonosz zapuka z przesyłkami pochwałę się całym majowym stosikiem.

poniedziałek, 21 maja 2012

Ocean miłości - Nicholas Sparks

  












 "Ocean miłości "  lub  inaczej "List w butelce" to powieść Nicholasa Sparksa , którą czytałam kiedyś i przeczytałam ją po raz drugi w tym roku by móc napisać o niej na blogu, który współprowadzę:




      Książka opowiada historię  dziennikarki, Teresy Osborne,  pracującej w Bostonie.
Teresa, w trakcie urlopu nad oceanem, pewnego dnia znalazła nad nim butelkę a w niej list pisany przez kogoś o imieniu Garret do kobiety o imieniu Catherine.
     List pisany z wielkim uczuciem bardzo zaintrygował Teresę  i po namowie swojej szefowej postanowiła opublikować list w gazecie, do której pisała codzienne felietony.
    Wskutek publikacji dotarły do niej jeszcze dwa podobne listy, z których wywnioskowała, że kobieta do której były kierowane nie żyje a mężczyzna obdarza ją w dalszym ciągu dużym uczuciem.

    Zafascynowana stylem listów  postanowiła odnaleźć ich nadawcę  a co było dalej ....... proszę sobie doczytać.

    Książkę czyta się szybko i z dużym wzruszeniem, gdyż opowiada  o miłości, która nie przemija chociaż ponosi się jej konsekwencje, gdyż trudno zastąpić tę osobę,  którą się kochało ponad życie inną, gdyby się ją nawet już zaczęło obdarzać nowym uczuciem.

   Nie wiem jak często się taka miłość  zdarza ale myślę,  że  się zdarza a książkę warto przeczytać.



niedziela, 20 maja 2012

Słowa wdzięczności.)))


Witam ciepło w tę piękną niedzielę wszystkie 15 osób  obserwujących  mój blog .

Miło mi bardzo, że zechciałyście dziewczęta do mnie zaglądać a czasem nawet zostawić jakieś miłe słowo.

Pisanie tego bloga daje mi osobiście dużo radości, gdyż wróciłam do tej dziedziny życia, którą kiedyś lubiłam najbardziej, czyli do czytania książek. Uwielbiałam w swoim czasie również tańczyć i słuchać muzyki ale czytanie było zawsze na pierwszym miejscu. 

Nigdy jednak nie pisałam , poza czasami liceum takich opracowań na temat przeczytanych książek. Dlatego też teksty mogą zawierać błędy stylistyczne i interpunkcyjne , ale nie zrażam się tym gdyż w dalszym ciągu szkolę w tym zakresie swoje umiejętności.

Blog pozwala mi również rozwijać się co jest dla mnie ważne szczególnie, gdyż jestem już na etapie Uniwersytetu Trzeciego Wieku , a nie mam możliwości w zajęciach na takowym uczestniczyć.




W najbliższym czasie po dokonaniu przeglądu zbioru może i ja zorganizuję rozdawajkę więc zapraszam do zaglądania do mnie.

sobota, 19 maja 2012

Niedobra miłość- Zofia Nałkowska




     Zofię Nałkowską do tej pory  znałam  tylko z "Granicy" czytanej wiele lat temu , jako lekturę szkolną. Być może dlatego, że była to pisarka , kolokwialnie się wyrażając przerabiana na języku polskim nie sięgnęłam po jej inne powieści , chociaż w domu od lat mam jej "Niedobrą miłość".
I właśnie tę książkę postanowiłam przeczytać w ramach wyzwania sardegny  Trójka e-pik.

    Okazał się to bardzo dobry wybór, gdyż zachęcił mnie  do zapoznania się  twórczością pisarki ,  co powinnam była zrobić już mnóstwo lat temu , a poza tym nabieram coraz większej ochoty na jej "Dzienniki", była bowiem nietuzinkową kobietą, znaną  z wyzwolonych poglądów i talentu literackiego .

  Akcja "Niedobrej miłości"  toczy  się w prowincjonalnym mieście , gdzieś na kresach wschodnich , tuż po zakończeniu pierwszej wojny światowej , w środowisku ówczesnych "sfer wyższych" czyli zubożałych rodzin ziemiańskich i hrabiowskich oraz legionowych dygnitarzy.

  Do miasteczka przyjeżdża małżeństwo Blizborów, Agnieszka i Paweł. Dla mieszkańców to bardzo interesująca para,  ona , córka znanego tu dyplomaty Melchiora Walewicza , urocza, radosna  i obyta w świecie,  a on małomówny i pochmurny  , jakby wciąż niezadowolony co sprawia, że wszyscy są zdziwieni wyborem Agnieszki .

  Przyjazd i osiedlenie się Blizborów wnosi w życie społeczności , w której się znaleźli wiele ciekawych zmian.
Agnieszka i jej mąż poprzez organizowanie spotkań towarzyskich , zajęć sportowych sprawiają, że wszyscy przekonują się iż na   prowincji można żyć inaczej, że można czas spędzać w sposób zajmujący i wesoły.

  Agnieszka zaprzyjaźnia się z Renatą Słuczańską , która jest żoną o wiele starszego od niej wdowca  , urzędnika państwowego i macochą dla jego dwu dorosłych synów . Renata wydaje się być   kobietą  zasad, skromną ,  dbającą o swoją opinię  , nie pozwalającą sobie na swobodne zachowanie i nic nie wskazuje na to, że z czasem  stanie się jej rywalką .

  Z pozoru szczęśliwa w małżeństwie , Agnieszka , zakochana w mężu  i wciąż zdziwiona czym zasłużyła sobie na jego miłość zachodzi w ciążę , której oczekuje od niej Paweł. I tu następuje całkowita odmiana w jego zachowaniu.  Blizbor  , do tej pory raczej ponurak  nie zwracający uwagi na inne kobiety,  poza żoną ,   nagle zmienia się diametralnie , zaczyna coraz częściej przebywać sam  poza domem , flirtować z kobietami stając się szorstkim w obejściu w stosunku do żony . Już wówczas nawiązuje romans z Renatą co z czasem staje się publicznie wiadome. 

  Po urodzeniu syna , który Pawła zupełnie nie interesuje , Agnieszka  targana zazdrością  nie może sobie poradzić z sytuacją , w której się znalazła, próbuje z mężem rozmawiać , ale to nie przynosi pożądanego skutku  , a poza tym jest narażona na widywanie kobiety, która zabrała jej męża co wpływa negatywnie  na jej psychikę.

  W końcu Paweł wyprowadza się by zamieszkać z Renatą , a  wówczas ojciec zabiera Agnieszkę do siebie .
Z czasem i Blizbor opuszcza miasteczko.

   A tytułowa niedobra miłość to miłość Blizbora , zarówno wcześniej do Agnieszki , jak i później do Renaty,  sprawiająca, że kochając  stawał się się ponury i zły , stawał się zaborczym brutalem kierującym się namiętnością , a nie uczuciem.

  W książce napisanej pięknym  literackim językiem poznajemy  wiele innych równie ciekawie i mocno zarysowanych postaci na tle ówczesnych  uwarunkowań gospodarczych i politycznych.

  Warto sięgnąć po znakomitą literaturę Zofii Nałkowskiej tym bardziej, że tematy przez nią poruszane, a dotyczące spraw damsko męskich się nie zdezaktualizowały. 

Książkę tę przeczytałam również w ramach wyzwania" z półki".


 

poniedziałek, 14 maja 2012

Mroczne sekrety - Adele Geras



"Pełna mądrości i wrażliwości opowieść rodzinna obejmująca okres siedemdziesięciu lat.
Adele Geras wie jak poprowadzić losy bohaterów , a czytelnika zwabić w sieć intrygi." -  The Guardian







 Leonora , nestorka rodziny Simmonds , a córka znanego malarza Ethana Walsha od urodzenia mieszka w rodzinnej posiadłości Willow Court opiekując się i zarządzając po śmierci ojca posiadłością  i kolekcją jego obrazów. Żyjąc od dzieciństwa w większej zażyłości z ojcem niż z matką Maud Walsh, która w dziwny sposób była mało obecna w jej życiu niewiele wie o niej  , a także wypiera  z pamięci sposób  w jaki zmarła.
 Leonora ma dwie córki ,z których młodsza , Rilla, mieszka w Nowym Jorku i od śmierci swego syna, który w tajemniczych okolicznościach utopił się w stawie na terenie posiadłości  rzadko przyjeżdża do Willow Court.   Jej kontakty  z matką i starsza siostrą , która wraz z z mężem mieszka z matką , są zawsze pełne napięć dlatego też ogranicza je do minimum chociaż ma świadomość , że kochają się ,mimo iż  sobie tego nie okazują.
 W powieści czas współczesny  , czyli kilka dni  sierpnia  2002,  przeplata się ze wspomnieniami  z przeszłości , w której to wydarzyły się tytułowe mroczne sekrety , a wspominają głównie Leonora i Rilla.
 W skład rodziny wchodzą jeszcze wnuki Leonory, żonaty Ethan i samotny Aleks oraz  wnuczka Chloe, synowie  starszej córki, Gwen , a także pasierbica Rilli Beth.
Wszystkich łączy to miejsce , w którym spędzali swe dzieciństwo i młodość , a do którego  przyjechali by wziąć udział w uroczystości z okazji 75 urodzin babki.
 Jak to w rodzinach bywa , tak i na rodzinnych spotkaniach w Willow Court nie obywa się bez konfliktów wynikających z różnych punktów widzenia siebie nawzajem .Wszyscy jednakże liczą na to, że tym razem będzie inaczej. Niestety przed urodzinami babki na jednym ze spotkań rodziny przy stole Ethan informuje ją , że znalazł kogoś, kto kupi kolekcję obrazów dziadka i wybuduje dla niej specjalnie galerię i prosi ją by wyraziła na to zgodę. Wywołuje tym wystąpieniem niepokój w całej pozostałej rodzinie i niezadowolenie Leonory, która ze względu na testament swojego ojca takiej zgody wyrazić nie chce i nie może.
Jednakże  przypadkowo zostaje odkryta największa tajemnica dotycząca jej rodziców i obrazów co w efekcie sprawia, że niespodziewanie dowiaduje się dlaczego ojciec nie życzył sobie by jego obrazy nie opuszczały rezydencji  i zmienia zdanie .


Książkę Adele Gras " Mroczne sekrety" pożyczyłam w bibliotece licząc na to, że będzie to świetna lektura przy ,  której będę się mogła zrelaksować. Ostatnio bardzo lubię klimaty angielskie więc tym bardziej mnie zaciekawiła.
I muszę napisać , że nie zawiodłam się, chociaż tytuł " Mroczne sekrety " , który wydawało by się  sugeruje pewną niesamowitość powieści  jest w/g mnie trochę zbyt mocnym tytułem dla niej.
 Adele Geras w swojej  książce owszem , opowiada o rodzinnych tajemnicach , których wyjaśnienie jest ogromnym i bolesnym doświadczeniem  dla członków rodziny Leonory , która zbiera się w Willow  Court  by świętować jej 75 urodziny , ale daleko im do  mroczności w całym tego słowa znaczeniu.
Interesująco pisze również o rodzących się uczuciach między  bohaterami , ich niepokojach i rozterkach a także pięknie opisuje  miejsce akcji  i dlatego  jest to znakomita  lekka i przyjemna lektura, którą czyta się z przejęciem aż do ostatniej kartki.

sobota, 12 maja 2012

Nabytki.)))

 
          Ostatnio udało mi się powiększyć zasób domowej biblioteczki o trzy pozycje książkowe i jeden ebok. Taki minimalistyczny stosik.








"Osaczona" Janelle Taylor   - wygrana w candy,
"Babie lato, czyli..." Agnieszki Perepeczko - wygrana w candy,
"Spacer ze śmiercią" Wiesława Hopa - kupiłam

A ebok "Co się zdarzyło tej małej dziewczynce" Asa Lantza wygrałam w konkursie organizowanym przez Zbrodnię W Bibliotece

czwartek, 10 maja 2012

Stosik z biblioteki.)))




      Już  jakiś czas temu ,może nawet minęło od tamtej pory koło trzech miesięcy pożyczyłam w bibliotece kilka książek . 

Ot taki stosik:




 W czytaniu ich przeszkadzało mi branie udziału w różnych wyzwaniach czytelniczych. 
Drugą od góry - "Nigdy mnie nie złapiecie" - czytałam w wyzwaniu kwietniowym sardegny,   o książce piszę tu, a wczoraj  skończyłam  czytać " Mroczne sekrety", które postanowiłam zmieścić przed następnym jej wyzwaniem. 


O"Mrocznych sekretach" Adele Geras napiszę w następnym poście.

środa, 2 maja 2012

52 ksiązki.))




         Od jakiegoś czasu spotykam się na blogach, które 

odwiedzam  z wpisami , w których pojawia się hasło :





Zapoznałam się więc z tematem i stwierdziłam, że w zasadzie spokojnie mogę do tego 

interesującego przedsięwzięcia czytelniczego przystąpić, gdyż już od początku roku sporo

 przeczytałam.  

Listę przeczytanych  będę pokazywać na stronie przeczytane w 2012 .
Przeczytałam więcej niż tam jest wykazane  tylko muszę sobie / niestety moja pamięć jest już zawodna/ sprawdzić w bibliotece.

A więc  przystępuję.

wtorek, 1 maja 2012

Kolejne wyzwanie sardegny .))

 
            

      Zakończyło się kwietniowe  i pora na majowe wyzwanie sardegny w ramach "trójki e-pik" .


Zdecydowałam, że maju będę czytać : 

 z klasyki polskiej  - "Niedobrą miłość" Zofii Nałkowskiej 
z literatury azjatyckiej - "Kobieta, którą porzuciłem" Shusaku Endo
powieści historycznej - "Oskarżam arcyksięcia Rudolfa" Jerzego S. Łątki


  Tym razem uda mi się również , kolokwialnie się wyrażając , zaliczyć trzy pozycje z półki, gdyż będę czytać książki, które leżą  nieprzeczytane na półce już od lat.